Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2018

Jak określono datę Bożego Narodzenia

Boże Narodzenie wg J. Nowosielskiego - kościół w Wesołej. Bardzo ciekawą informację na temat daty Bożego Narodzenia znalazłam w książce "Duch liturgii" Josepha Ratzingera. Książka pochodzi z czasów, gdy Ratzinger nie był jeszcze papieżem Benedyktem XVI, lecz prefektem Kongregacji Nauki i Wiary. Ponieważ mam skłonność do filozofowania, książka ta, na którą trafiłam przypadkiem, okazała się dla mnie ogromnie ciekawa, wręcz odkrywcza i inspirująca. Ratzinger pisze, że nie jest prosto powiedzieć jak daleko sięgają korzenie święta Bożego Narodzenia, lecz swoją ostateczną postać 25 grudnia przyjęło ono w III w. Punktem wyjścia dla określenia daty narodzin Jezusa jest w sposób zaskakujący data 25 marca. Już w latach 150 - 207 afrykański autor Tertulian uważał za rzecz powszechnie znaną, że śmierć Chrystusa na krzyżu miała miejsce 25 marca. Istnieją też świadectwa z III w., opisujące dzień Męki Pańskiej i dzień Zwiastowania jako kalendarzowo tożsame. Stąd też w III w. dz

Prezent dla znalazcy.

W tym roku w sposób szczególny zaznaczył się w moim życiu św. Mikołaj (tu więcej) , w związku z czym z okazji zbliżających się Świąt zrobiłam komuś prezent w postaci mojego obrazu. "Komuś" czyli osobie, która trafi na mój obraz pozostawiony przeze mnie w miejscu publicznym: Jeśli temu "Komuś" spodoba się obraz, to zostanie właścicielem płótna 50 X 50 cm. Jest to abstrakcja o tytule "Początek" - początek życia, wszechświata, jakiejś nowej formy organicznej, wszystkiego... Dynamiczne struktury, początki komórek, może galaktyk, wszystko buzuje, powstają bąbelki na powierzchni. Już kiedyś zrobiłam taką akcję, lecz tym razem obraz jest wyjątkowo duży, bo też św. Mikołaj potraktował mnie wyjątkowo.

Przedświąteczna Warszawa - zdjęcia

Krakowskie Przedmieście i Stare Miasto

Św Mikołaj w moim życiu.

Jedna z moich ikon Św Mikołaja Cudotwórcy. Więcej na jej temat tu. "Pewnego razu śpieszyli się do nieba, po całodziennej podróży, święty Mikołaj i święty Jan Kasjan. Mieli zebrać z ziemi wszystkie modlitwy i zdążyć przed wieczorem, bo tam już zebrali się święci na uroczystość św. Mikołaja, która zgodnie z cyklem liturgicznym rozpoczyna się wieczorem dnia poprzedniego. Słońce już zachodziło. Święty Jan Kasjan pogania Mikołaja, by szybciej szli, bo czasu mało. Naraz widzą chłopa z wozem, który ugrzązł w błocie z końmi. - Idź sam, jak chcesz - mówi św. Mikołaj - ja muszę mu pomóc wyciągnąć te konie i wóz z błota. Długo czekali aniołowie i święci w niebie na rozpoczęcie uroczystości, ale nie zaczynali, bo nie było solenizanta. Wreszcie pojawił się, cały zabłocony, w walonkach na nogach. - Gdzie przebywałeś tak długo, Mikołaju? - zapytał go sam Zbawiciel. - Musiałem jeszcze konie i wóz wyciągnąć z błota i pomóc temu wieśniakowi, który mnie prosił o pomoc. Nie mogłem wcześni